Przy jednej okazji możemy zjeść śledzie na
obiad a część włożyć do zalewy.
Do zalewy
zostawiamy całe oczyszczone tuszki. Używam do tego mniejszych śledzi
bałtyckich, bo dobrze pasują do słoja i są takie prawie na raz, może na dwa.
Na obiad sprawiamy śledzie, jak na rolmopsy dodatkowo odcinając płetwę grzbietową.
Smażymy na oliwie lub maśle klarowanym kilka minut z każdej strony.
Obiad gotowy
Dla śledzi w całości przygotowujemy
II zalewę Maxella.
Marynatę studzimy.
Śledzie układamy w słoju i zalewamy przygotowaną
marynatą.
Słoik wędruje do lodówki.
Po kilku
dniach śledzie nadają się do jedzenia.
Smacznego życzy Paweł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz