"1 1/2 litra zsiadłego mleka niezbieranego ubić dobrze miotełką w garnku polewanym; osobno też ubić pół litra młodej śmietany, zmięszać razem z mlekiem i jeszcze trochę ubijać, aby na wierzchu pęcherzyki wystąpiły; potem wlać w to kwaterkę kwasu ogórkowego, lub barszczu burakowego przedtem przegotowanego i wystudzonego, botwiny, t.j. świeżych młodych listków i natki z buraków ćwikłowych ugotowanych i poszatkowanych, dużo młodego koperku usiekanego drobno i dwa ogórki surowe obrane i pokrajane w plasterki, które przedtem na 2 godziny posolić, aby surowizna z nich wyszła, a następnie dobrze wycisnąć.
Wszystko razem wycisnąć w garnku z ubitą śmietaną i mlekiem, w końcu wrzucić jeszcze 3, lub 4 jaja ugotowane na twardo i pokrajane w cząstki, trochę obranych szyjek z raków i kawałek pieczeni cielęcej w kostkę pokrajanej. Chłodnik posolić do smaku i wstawić w lód. Przy podawaniu dać na każdy talerz kawałeczek lodu." (Marja Śleżańska, Kucharz Polski - Warszawa 1932 r.)
My dodaliśmy i soku z ogórków, i kwasu z buraków. Niestety łatwiej kupić w naszym kraju krewetki niż szyjki rakowe ale myślę, że świeże krewetki sparzone i wystudzone również, jako dodatek się nadadzą.
Szyjki rakowe to tak na prawdę ogonki rakowe i pod taką nazwą można je kupić.
Szyjki rakowe to tak na prawdę ogonki rakowe i pod taką nazwą można je kupić.
Smacznego życzą Ewa i Paweł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz