niedziela, 4 sierpnia 2024

Tuszonka z karczku

Dziś kolejny rarytas. To wersja wg jednego z kolegów.
To współczesna wersja oryginalnej tuszonki produkowanej przez USA dla Armii Czerwonej w czasie II Wojny Światowej

Potrzebujemy:
Przyprawy:
peklosól - 18-19 g/kg
pieprz biały świeżo mielony 2 g/kg
czosnek surowy - 3 g/kg
cebulę prażoną - 1,3 % wagi mięsa
żelatynę - 3 g na słoik 350 ml
zimną wodę


Wykonanie:
Zaczynamy od przygotowania cebuli.
Cebulę prażoną raz kupiłem gotową ale że jest na oleju palmowym to robię sam. 
Wyliczam ile powinno być gotowej cebuli prażonej, kroję w drobną kostkę. Ze 100 gramów świeżej cebuli wyjdzie około 25 gramów prażonej, więc trzeba przygotować 4 razy więcej surowej. Z resztą, jak się doda trochę ponad to wcale nie przeszkadza. A cebulę smażę na oleju rzepakowym, na małym ogniu ale nie tak żeby powstała konfitura tylko cebula prażona.
Po wystudzeniu cebuli, mięso kroimy w kostkę około 3x3 cm i peklujemy.
Zasadniczo mięso pekluje się 48-72 h samą peklosolą w temp. 4-8 st. C, potem dodaje się przyprawy, miesza i upycha w słoiki.
To jest przepis dla bardziej doświadczonych masarzy hobbystów i trzeba trochę uważać.
Ale tutaj całość trzeba zrobić jednego dnia, łącznie z pasteryzacją.
Peklowanie 4 godziny w temp. pokojowej tzn. 20 st. bardziej niż 28.
Mięso na tą tuszonkę pekluje się od razu z przyprawami i cebulą. Całość mieszamy najlepiej co pół godziny a przynajmniej raz w godzinie.
Po tym czasie mięso nakładamy do słoików. i do każdego sypiemy 3 gramy żelatyny.
Używam słoików prostych 350 ml (te z prawej) teraz powszechnie dostępnych.
Dolewamy zimnej wody, tak aby przykryła żelatynę i mięso ale żeby została jeszcze wolna przestrzeń.
Nie podałem ilości karczku bo to zależy od możliwości.
Do mojego garnka wchodzi na jeden poziom 9 słoików 350 ml i żeby je zapełnić potrzeba 2,2 kg karczku, czasami robię dwa poziomy.
Konserwę pasteryzujemy przez 3 godziny w 100 st. C 
Żeby postała dłużej drugą pasteryzację przeprowadzamy po 24 godzinach. Wystarczy godzina w 100 st. C od zagotowania wody. Zawsze po ostatnim gotowaniu lub parzeniu szybko schładzamy słoiki.
W poprzednim mieszkaniu zalewałem powoli garnek zimną wodą w wannie i wymieniałem tak długo aż została zimna. Teraz mam balkon, więc wyciągam z wody i szybkie studzenie na balkonie. Potem lodówka i konsumpcja następnego dnia na śniadanie.

Smacznego życzy Paweł

Receptura znaleziona na www.wedlinydomowe.pl wg Arkadiusza

 
























 

























































2 komentarze:

  1. Panie Pawełku, dla mnie bomba! Mam męża wojskowego (nie, nie był w ruskiej armii :-D) i myślę, że będzie zachwycony prawilną tuszonką :-) I jeszcze pan to tak świetnie wytłumaczył!
    P.S. A ile to jest objętościowo te 3 gramy żelatyny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konserwa jest na prawdę pyszna. Co do objętości, potrzebna jest waga, tak samo jak do peklosoli, pieprzu, czosnku itd.

      Usuń